Lokatorzy coraz częściej nie mają pieniędzy na spłatę czynszu. Jakub Żaczek z Komitetu Obrony Praw Lokatorów twierdzi, że po epidemii eksmisje mogą dotyczyć nawet dziesiątek tysięcy osób. W lipcu przez polskie miasta może przetoczyć się największa fala eksmisji od początku lat 90. Zapisy Tarczy Antykryzysowej są pułapką dla setek tysięcy lokatorów.
Cisza przed burzą
Relacje między właścicielami nieruchomości a lokatorami stają się bardziej bezduszne. Panuje prawo silniejszego. Informacje o lokatorach usuwanych siłą z zajmowanych mieszkań, pogróżkach stosowanych przez właścicieli mieszkań wobec najemców nieustannie napływają do warszawskiego biura Komitetu Obrony Praw Lokatorów. Telefony dzwonią przez cały dzień.
Władze gmin zamrażają pozytywne decyzje o przyznawaniu nowych lokali. Ludzie doprowadzeni do ostateczności radzą sobie na własną rękę. Często zajmują pustostany, by uniknąć bezdomności.
Prawny bubel, czy celowe działanie?
Jeszcze w marcu rząd podkreślał, że chce wspierać lokatorów mieszkań, których epidemia pozbawiła możliwości płacenia czynszu. Zawieszono postępowania egzekucyjne. Do końca czerwca właściciele mieszkań nie mogą wypowiadać umowy najmu. Komitet Obrony Praw Lokatorów otrzymał do konsultacji projekt Ustawy wspierającej mieszkalnictwo. To część rządowego pakietu ustaw związanych z przeciwdziałaniem negatywnym skutkom epidemii. Jednak zdaniem działaczy lokatorskich w zapisach Tarczy Antykryzysowej kryje się haczyk. Pod pozorem walki ze skutkami pandemii, przemyca się rozwiązania niekorzystne dla mieszkańców. Rząd rezygnuje ze wspierania budowy mieszkań komunalnych. W zamian promuje TBSy i lokale budowane w ramach programu Mieszkanie +.
Czynsze płacone przez mieszkańców takich lokali są wyższe niż w mieszkaniach komunalnych. Minimalny czynsz odprowadzany przez lokatorów mieszkań zarządzanych przez Towarzystwa Budownictwa Społecznego wynosi 20 zł/m2. Lokatorzy mieszkań komunalnych w Warszawie płacą tylko około 8 zł/m2 a socjalnych 2,5 zł/m2.
Rząd doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że możliwości organizowania protestów są ograniczone.
„Dostaliśmy 7 dni na konsultację społeczną obszernego projektu ustawy. Strona rządowa podkreślała, że powinniśmy zatwierdzić go jak najszybciej. Tymczasem projekt wprowadzał zmiany idące w kierunku prywatyzacji zasobów mieszkaniowych”
– powiedział Jakub Żaczek z Komitetu Obrony Praw Lokatorów.
Dla lokatorów to istotna zmiana. Trudniejsze zadanie będzie stało przed lokatorami dochodzącymi swoich praw przed sądem. Mieszkańców lokali budowanych w ramach Mieszkania + można bez ograniczeń wyrzucać na bruk. Nie trzeba nawet przedstawiać wyroku sądu.
„Organizacjom lokatorskim będzie trudniej reprezentować lokatorów przed sądami. Tracimy możliwość obrony mieszkańców zasobów Mieszkanie + w sądach”
– przyznaje przedstawiciel Komitetu Obrony Praw Lokatorów.
Prawo – pułapka
Pomoc dla bankrutujących lokatorów oparto na dodatkach mieszkaniowych. Kłopot w tym, że lokator starający się o dodatek musi przedstawić dochody z ostatnich 3 miesięcy.
W praktyce osoby tracące dochody w ostatnim miesiącu nie skorzystają z dodatków mieszkaniowych. Ponadto nowe prawo nie chroni osób, które już się zadłużyły. O zadłużeniu lokatora właściciel lub administrator mieszkania musi poinformować w ciągu 14 dni.
„Wybrano rozwiązania, które będą pułapką dla wielu osób. Nie będzie można skorzystać z dopłaty od razu, bo dochody z poprzednich miesięcy mogą zawyżyć średnią dochodów. Jednocześnie Tarcza nie jest żadną osłoną w chwili, gdy popadamy w finansowe tarapaty. Zrobiono wszystko, by w jak największym stopniu wykluczyć zadłużonych. Odnoszę wrażenie, że nie jest to przypadek„
– oświadcza Jakub Żaczek.
W perspektywie najbliższych miesięcy ludzie będą masowo tracili dochody. W lipcu właściciele nieruchomości zaczną masowo wypowiadać najemcom umowy. Lokatorzy będą zmuszeni do płacenia wysokich odszkodowań za bezumowne zajmowanie lokalu. Po zakończeniu epidemii, będzie można przeprowadzać egzekucje komornicze. Zapaść gospodarcza będzie początkiem tysięcy osobistych dramatów.