Czyżby nauka religii w szkołach parła ku niechybnemu końcowi? Tak wynika z najnowszego sondażu, przeprowadzonego w listopadzie 2020 dla OKO.press.
Z badania wynika, że tylko 27 procent badanych chce religii w szkole. Przeciw nauczaniu przedmiotu jest aż 68% proc. To samo pytanie zadano ponad rok temu i wtedy wyniki były zupełnie inne. W lutym 2019 roku 44 proc. opowiadało się za religią w szkole, a 52 proc. wolało przenieść zajęcia do parafii.
Lata 2019 i 2020 wstrząsnęły polskim Kościołem katolickim. Wraz z falą doniesień o przestępstwach seksualnych księży, coraz więcej Polaków zaczęło się odwracać od Kościoła. 2018 rok ujrzał mapę Kościelnej Pedofilii stworzoną przez fundację „Nie Lękajcie Się”, a w lutym 2019 fundacja przekazała papieżowi Franciszkowi raport o purpuratach tuszujących seksualne przestępstwa. W maju 2019 roku bracia Sekielscy pokazali swój pierwszy film „Tylko nie mów nikomu”, który miał prawie 20 mln odsłon.
W 2020 roku pojawiły się kolejne doniesienia o pedofilii, czy systemowym tuszowaniu przestępstw przez biskupów. Głośne stały się sprawy Janiaka, Dziwisza, Dziuby, Gulbinowicza i Szkodonia. Końcówka roku przyniosła natomiast Strajk Kobiet, który przerodził się w falę sprzeciwu wobec polityki Kościoła względem praw kobiet.
Z badania wynika, że szczególnie niechętni nauczaniu religii w szkołach jest pokolenie czterdziestolatków.
Dzisiaj jedyną partią parlamentarną, która w jednoznaczny sposób opowiada się za świeckim państwem jest Lewica.
„Wycofamy religię ze szkół, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przekażemy na dodatkową naukę języka angielskiego”
– mówi program Lewicy.
Natomiast w programie Koalicji Obywatelskiej „Twoja Polska” nie ma ani słowa o nauce religii, w ogóle słowo „religia” występuje tylko raz, a „Kościół” – ani razu.
