„Wczoraj przed siódmą miałem wizytę kryminalnych z nakazem wydania telefonu w sprawie gróźb karalnych do Szymona Hołowni” – napisał na Twitterze lekarz Paweł Tyniec. W wiadomości wysłanej do lidera Polski 2050 ortopeda skrytykował działanie aplikacji Jaśmina.
„Zatrzymanie Pana telefonu było wyłącznie inicjatywą prokuratury, zawiadomienie złożone na policji, nie w prokuraturze, dotyczyło gróźb, a nie korespondencji z Panem” – zapewnił przewodniczący partii Michał Kobosko.
Uzyskanie adresu e-mail Szymona Hołowni przez lekarza było możliwe przez lukę w zabezpieczeniach aplikacji Jaśmina – przeznaczonej dla zwolenników Polski 2050. We wrześniu portal Niebezpiecznik zwracał uwagę na to, że zarejestrowani mogli masowo pobierać adresy e-mail innych użytkowników.
Lekarz wysłał do polityka wiadomość o treści: „Słabo coś wam poszło z tą Jaśminą”. Wpis zwieńczył emotikonami.
„Okazało się że nasz wrażliwy lider najbardziej demokratycznej partii, najwyraźniej tak poczuł się zagrożony wpisem, że zgłosił to do prokuratury która zajęła mi tel” – dodał lekarz.
Tyniec podsumował, że cała sprawa kończy się dla niego nie tylko utratą telefonu, ale „konkretnymi stratami finansowymi i dezorganizacją życia”. Ortopeda stracił dostęp do zdjęć i dokumentacji pacjentów przechowywanych na urządzeniu. Nie może też zmienić aktywnych zleceń giełdowych.
„Tak więc uważajcie, co mówicie/piszecie do Szymona, bo okazał się bardzo wrażliwy i bardzo źle toleruje wskazywanie mu błędów” – podsumował.