Świat

Afganistan: Talibowie wkraczają do stolicy

wPunkt
Afganistan: Talibowie wkraczają do stolicy
fot. ResoluteSupportMedia / flickr

Talibowie zaczęli wkraczać z różnych kierunków do stolicy Afganistanu, Kabulu – podaje w niedzielę rano afgańskie ministerstwo spraw wewnętrznych.

Wcześniej, Talibowie zdobyli w Majdanszahr, stolicę położonej w środkowym Afganistanie prowincji Wardak. Rząd kontroluje już tylko stolicę kraju i prowincji Kabul oraz pięć innych spośród 34 stolic prowincji – podaje Associated Press, powołując się na afgańskiego deputowanego.

Majdanszahr znajduje się około 90 km na zachód od Kabulu. Wcześniej w niedzielę talibowie opanowali bez walki Dżalalabad, stolicę prowincji Nangarhar, kluczowe miasto na wschodzie kraju. Przejęli też kontrolę nad drogami łączącymi kraj z Pakistanem.

W Kabulu trwa ewakuacja ambasady USA, śmigłowce CH-47 Chinook transportują dyplomatów; w budynku trwa niszczenie wrażliwych dokumentów – podaje AP. Do Afganistanu wysłano dodatkowych 1 tys. żołnierzy, by osłaniać ewakuację.

Resort spraw wewnętrznych Pakistanu poinformował, że zamknięte zostało przejście graniczne Torkham, a po afgańskiej stronie granicy kontrolę przejęli talibowie.

Prezydent USA Joe Biden polecił w sobotę wysłać dodatkowy kontyngent w sobotę. Ewakuowani będą amerykańscy dyplomaci i Afgańczycy, którzy pracowali dla sił USA. Łącznie wysłanych ma być do tego kraju około 5 tys. żołnierzy.

Mimo, iż w niektórych miejscach afgańska armia miała wsparcie amerykańskiego lotnictwa, w ciągu kilku dni talibowie przejęli kontrolę nad większością stolic prowincji, w tym nad czwartym co do wielkości, strategicznie ważnym miastem w kraju Mazar-i-Szarif.

Podjęta w trybie pilnym decyzja wysłania kilku tysięcy żołnierzy odzwierciedla tragiczną sytuację afgańskich wojsk rządowych przegrywających z talibami, którzy kontynuują ofensywę w kierunku stolicy – Kabulu. Ponadto budzi to wątpliwości, co do szans na wycofanie amerykańskiego kontyngentu zgodnie z planem – ocenia Associated Press. (PAP)

fit/ pap/

Popularne

Do góry