Świat

Argentyna. Anarchokapitalista idzie po fotel prezydenta

wPunkt
Argentyna. Anarchokapitalista idzie po fotel prezydenta
fot. Facebook

Argentyna głosuje w niedzielę w wyborach prezydenckich, a skutki głębokiego kryzysu gospodarczego okazały się podatnym gruntem dla Javiera Mileia skrajnie prawicowego faworyta wyścigu, który twierdzi, że „Bóg jest libertarianinem, a jego modelem jest wolny rynek”.

Sondaże sugerują, że samozwańczy „anarchokapitalista” Javier Milei  pokona swoich głównych rywali – peronistowskiego ministra finansów Sergio Massę i byłą minister bezpieczeństwa Patricię Bullrich – w wyborach w najbliższą niedzielę, choć prawdopodobna jest druga tura wyborów w listopadzie.

Jego nieoczekiwane zwycięstwo w sierpniowych prawyborach było wyraźnym sygnałem niezadowolenia publicznego, zwłaszcza młodzieży, w czasach, gdy gospodarka Argentyny zmaga się z alarmującymi wskaźnikami inflacji, często przekraczającymi 100 procent.

Milei słynie głównie  z tego, że mówi o znaczeniu własności prywatnej. Mimo to oskarża się go o plagiat w jego książkach, gdzie miał kopiować i wklejać fragmenty znanych autorów, takich jak Ludwig von Mises, Henry Hazlitt, Friedrich Hayek i Murray Rothbard.

Podczas kampanii wyborczej Milei zbulwersował krytyków, nazywając zmiany klimatyczne spowodowane przez człowieka „socjalistycznym kłamstwem”, oskarżając papieża o sympatyzowanie z „morderczymi komunistami”, bagatelizując zbrodnie argentyńskiej dyktatury, określając edukację seksualną jako część „postmarksistowskiej agendy”, która ma na celu zniszczenie koncepcji rodziny i wymachując piłą mechaniczną na znak cięć, których zamierza dokonać w gospodarce. 

Jego bardziej radykalne pomysły obejmują wysadzenie banku centralnego i dolaryzację gospodarki, zamknięcie ministerstw, prywatyzacje wszystkiego, legalizację sprzedaży organów, poluzowanie prawa do posiadania broni, delegalizacje aborcji i odwrócenie się od największych partnerów handlowych Argentyny, którymi są Chiny i Brazylia.

„To byłaby prawdziwa katastrofa” – powiedział sekretarz rolnictwa Juan José Bahillo, twierdząc, że ta ostatnia propozycja kosztowałaby Argentynę 25 miliardów dolarów i setki tysięcy miejsc pracy.

Sama perspektywa prezydentury tego libertariańskiego fanatyka już powoduje wstrząsy gospodarcze. Argentyńskie peso znacznie spadło w ostatnich tygodniach w stosunku do dolara – za co eksperci częściowo obwiniają ataki Mileia na walutę, która według niego jest warta mniej niż „ekskrementy”.

Skąd się urwał?

Zyskał znaczną rozpoznawalność dzięki swemu ekscentrycznemu stylowi bycia. Jego popularność wynika z częstych występów w mediach krajowych, w których to zaczął się pojawiać jako komentator gospodarczy. Wykorzystując ją zaangażował się w życie polityczne. Od 2021 zasiada w Izbie Deputowanych, gdzie reprezentuje skrajnie prawicową koalicję La Libertad Avanza. Milei obiecał „przywrócić” wolność Argentyńczykom, aby mogli być „architektami własnego losu”.

Lokalne serwisy informacyjne takie jak np. Buenos Aires Times poinformowały, że jego dorobek jako prawodawcy jest niewielki. Do kwietnia był obecny tylko na połowie głosowań. Do sierpnia nie zainicjował żadnej legislacji ani nie wszedł w skład żadnej komisji. Podpisał się pod 13 projektami uchwał, dziewięcioma projektami ustaw i sześcioma projektami deklaracji. Większość z nich była związana ze zniesieniem podatków, przy czym jedna z nich odrzucała legalizacje aborcji w 2020 r., a inna wyrażała zaniepokojenie wojną rosyjsko-ukraińską.

Ogromną popularność wśród młodzieży zdobył nagrywając filmiki w aplikacji TikTok, gdzie wspiera go armia influencerów popularyzujących jego niebezpieczne poglądy, które kupowane są przez młodych jako lekarstwo na trzycyfrową inflację i ubóstwo. Przeświadczenie wśród jego wyborców o gospodarczym cudzie, którego dokonać całkowicie przyćmiewa jego skrajnie katolicki światopogląd – skąd my to znamy?

Co dalej?

Aby zapewnić sobie prezydenturę, kandydat musi otrzymać 45 procent głosów lub 40 procent, jeśli wyprzedza drugiego kandydata o co najmniej 10 procent. Jeśli żaden z kandydatów nie osiągnie tego progu, druga tura wyborów może odbyć się 19 listopada.

jm/l/tg

Popularne

Do góry