Podczas debaty o praworządności w Polsce i na Węgrzech, jeden z bułgarskich europosłów, Angel Dzhambazki wykonał faszystowski gest. „Natychmiast potępiłam ten incydent i poprosiłam o ukaranie za wykonanie tego haniebnego i niedopuszczalnego gestu” – powiedziała Pina Picierno, wiceprzewodnicząca do Parlamentu Europejskiego.
Skrajnie prawicowy bułgarski polityk z grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatotów (frakcja, do której należy m.in. PiS) podczas swojego środowego wystąpienia życzył „długiego życia Orbanowi, Fideszowi, Kaczyńskiemu i Bułgarii”.” „Nigdy nie zgodzimy się z waszą agendą, agendą organizacji pozarządowych próbujących zniszczyć Europę, zamieniając ją w coś innego” – mówił na forum.
„Niech żyje Europa narodów” – dodał, po czym opuścił salę wykonując faszystowski gest w stronę Sandro Goziego, który wypowiadał się na temat praworządności w Polsce i na Węgrzech.
Do sprawy odniosła się przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola. Przypomniała, że faszystowski salut jest nie do zaakceptowania w budynku PE, jak i poza nim.
Dzhambazki zaprzecza, że jego gest był faszystowskim salutem. „Byłem na sali posiedzeń, kończąc swoją przemowę, podczas której powiedziałem wprawdzie coś, z czym wielu z was się nie zgadza, tym samym was prowokując. Wychodząc z sali chciałem przeprosić… pokornie machając”.
„Za każdym razem, gdy rozmawiamy o demokracji i praworządności, nacjonaliści i skrajna prawica przypominają nam o swoim motcie: nietolerancja i prowokacja. Jestem ich ulubionym celem i jestem z tego dumny” – komentował sprawę włoski eurodeputowany Sandro Gozi.