Świat

Miedwiediew zarzuca Polsce „rusofobię”. Nie zabrakło skandalicznych manipulacji

wPunkt
Miedwiediew zarzuca Polsce „rusofobię”. Nie zabrakło skandalicznych manipulacji

Miedwiediew od rozpoczęcia się rosyjskiej inwazji na Ukrainę pełni funkcję publicysty, który próbuje poruszyć sumienia Zachodu.

fot. wikicommons

O rzekomej „rusofobii” i „bólach fantomowych”, jakimi cechuje się Polska, napisał w poniedziałek rosyjski polityk Dmitrij Miedwiediew. Zarzucił władzom w Warszawie, że toczą ją „wewnętrzne sprzeczki, korupcja i niepowodzenia gospodarcze”, a zapowiedziana przez Mateusza Morawieckiego „derusyfikacja” gospodarki będzie „droga i bezcelowa”.

Odwołał się też do historii, jednak przestawił ją w sposób wygodny dla Kremla, unikając pełnego obrazu dziejów. Przypomniał również, jak – jego zdaniem – Rosjanie zareagowali na katastrofę smoleńską, co ma udowadniać „brak antypolonizmu” w Rosji.

„Gdy Europa zadręcza się z powodu szkód, jakie wyrządzą jej sankcje antyrosyjskie, nasz ulubiony kraj europejski jak zwykle wyprzedził rozpędzoną lokomotywę. I to dosłownie” 

– tak były rosyjski prezydent rozpoczął swój wywód o relacjach Polski i Rosji, który opublikował na Telegramie.

Jak podaje Gazeta Wyborcza, Miedwiediew odnosi się do zeszłotygodniowej kolejowej wyprawy premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego oraz szefów rządów Czech i Słowenii do Kijowa. Porównał ją do podróży Włodzimierza Lenina koleją ze Szwajcarii przez Szwecję do Petersburga, którą podczas pierwszej wojny światowej zorganizował niemiecki wywiad, by zasiać w carskiej Rosji ferment. „Jechali prawie jak Iljicz w wagonie pancernym za niemieckie pieniądze” – kpił rosyjski polityk.

Złożone ukraińskiemu prezydentowi Wołodymyrowi Zełenskiemu przez Morawieckiego obietnice wsparcia Miedwiediew uznał za kłamstwo. „To kosztowne i bezsensowne. Ale Polska nie może już liczyć się z kosztami. Wszystko, co mogła przez wiele lat stracić z powodu własnej patologicznej rusofobii, już straciła” – pisze były prezydent, zarzucając Polsce „bóle fantomowe” za czasami świetności I Rzeczypospolitej.

Miedwiediew od rozpoczęcia się rosyjskiej inwazji na Ukrainę pełni funkcję publicysty, który próbuje poruszyć sumienia Zachodu. Ubolewa nad rzekomą rusofobią i nieodpowiedzialnością, straszy konsekwencjami. 

pap/gw/mp

Popularne

Do góry