W wywiadzie udzielonym dla tygodnika „Die Zeit” prezes niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego Andreas Vosskuhle stwierdził, że polski Trybunał Konstytucyjny nie jest już dla niego partnerem.
„Nie. To nie jest już sąd, który należy traktować poważnie. To atrapa”
– powiedział.
Krytyczne słowa pod adresem polskiego Trybunału uzasadnia tym, że podporządkowywanie partii niezawisłego sądu konstytucyjnego to nic innego jak próba ustanowienia trwałej absolutnej władzy.
Niemiecki sędzia zaznacza, że obywatele Niemiec darzą Federalny Trybunał Konstytucyjny dużym zaufaniem. Zbudowanie takiej instytucji wymaga dużo czasu, natomiast zniszczyć ją jest bardzo łatwo, nawet w przeciągu kilku miesięcy, bo sądy konstytucyjne to specyficzna, delikatna instytucja.
„Dlatego jest tak ważne, by sądy konstytucyjne trzymały się prawa, a nie ducha czasu”
– dodał.
Vosskuhle odniósł się do niedawnego wyroku Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w sprawie skupu obligacji przez Europejski Bank Centralny. Sędziowie w Karlsruhe uznali, że EBC przekroczył uprawnienia. Wyrok wywołał duże kontrowersje w samych Niemczech i za granicą, natomiast w Polsce spotkał się z przychylnymi komentarzami ze strony przedstawicieli polskich władz – aplauz, jaki wyrok wywołał ze strony „półautorytarnych rządów” go nie zdziwił.
„Nasz wyrok akurat mówi, że Trybunał Sprawiedliwości UE powinien kontrolować więcej i bardziej intensywnie. Nie wydaje mi się, że to odpowiada stanowisku polskiego rządu”
– stwierdził.
Vosskuhle nie uważa, że reakcja polskich władz na decyzję niemieckiego sądownictwa powinna mieć jakiekolwiek znaczenie, nie uważa też, by wskutek wyroku sędziów z Karlsruhe zagrożony był autorytet unijnego Trybunału. Zaznaczył też, że zgodnie z orzecznictwem niemieckim i innych krajów UE, krajowe sądy konstytucyjne mają prawo i obowiązek, by w bardzo wyjątkowych sytuacjach, w sytuacji ciężkiego naruszenia kompetencji przez instytucje europejskie wkraczać, jeśli się do nich odwołano.
Słowa Andreasa Vosskuhle są z pewnością krytyką polskiego TK. Stwierdził on jednoznacznie, że polski Trybunał Konstytucyjny nie jest już poważnym sądem, że „jest marionetką”.
Prezes TK Julia Przyłębska wypowiedź niemieckiego sędziego uznała za skandaliczną.
Polska ambasada RP w Berlinie, na której czele stoi Andrzej Przyłębski, prywatnie mąż Julii Przyłębskiej, zapowiedziała, że będzie się domagać zamieszczenia sprostowania na łamach „Die Zeit”.
